Piątek, 19 kwietnia 2024 r. | imieniny: Adolfa, Tymona
Gazeta Krakowska: Kampania wyborcza im nie jest potrzebna. Oni wybory już wygrali? PDF Drukuj Email
resize of logo - gazeta krakowskaGmina Tarnów, Szczurowa, Borzęcin, Gręboszów – tylko po jednym kandydacie. W siedmiu podtarnowskich gminach nie zgłosił się nikt, by stawić czoła w nadchodzących wyborach samorządowych urzędującemu burmistrzowi czy wójtowi. Ci teoretycznie mogą już dziś świętować reelekcję.
- Wolałbym mieć rywala, bo to zawsze są różne spojrzenia i pomysły na gminę. Jeśli jest jeden pretendent, to trudno mówić w tym wypadku o wyborach – zauważa Janusz Kwaśniak, od 16 lat wójt Borzęcina.
Podobnie wyglądać będzie głosowanie w gminie Tarnów, w Gręboszowie, Mędrzechowie, Bolesławiu i Szczurowej. Nie inaczej jest w przypadku wyborów do rad gmin. W regionie tarnowskim mandatu radnego może już cieszyć się blisko 60 osób. W swoich okręgach są bowiem „jedynakami". Taka sytuacja jest nie do pomyślenia na zachodzie Europy – mówią eksperci.
- Bardzo często władza na szczeblu lokalnym „okopuje" się na stanowisku i w zasadzie nie dopuszcza do siebie żadnej konkurencji, bo wcześniej wycięła ją w pień – zaznacza dr Marek Migalski, politolog.
W każdej z siedmiu podtarnowskich gmin zgłosił się tylko jeden kandydat na wójta lub burmistrza. Wszyscy to urzędujący obecnie samorządowcy. Dlaczego nikt nie chce stanąć z nimi w szranki?

Choć do wyborów samorządowych zostały jeszcze ponad trzy tygodnie, w siedmiu podtarnowskich gminach urzędujący wójtowie i burmistrzowie mogą praktycznie już świętować swój wybór na kolejną kadencję. Nie zgłosił się bowiem nikt, kto odważyłby się stawiać im czoło.
W gminach: Tarnów, Szczurowa, Borzęcin, a także Gręboszów, już od piątku było wiadomo, że najbliższe wybory wójta będą mieć charakter plebiscytu, w którym mieszkańcom pozostanie jedynie oceniać dotychczasową pracę włodarza na „tak” lub „nie”. Trzech kolejnych to Żabno, Mędrzechów i Bolesław.

- Szczerze mówiąc, to wolałabym mieć rywala, z którym mógłbym się zmierzyć na argumenty, niż podczas spotkań z mieszkańcami odnosić się tylko wyłącznie do tego, co udało mi się zrobić w mijającej kadencji i co zamierzam zrobić w kolejnej – twierdzi Stanisław Kusior, burmistrz Żabna. – Niektórzy mogą odebrać to tak, że się przechwalam, a tak nie jest.
Dla niego będą to już trzecie wybory, do których przystępuję jako jedyny kandydat! Za pierwszym razem poparło go 90 proc. mieszkańców, cztery lata temu – 80 proc.

- Kandydat zostaje wybrany w sytuacji, gdy 50 procent mieszkańców plus jeden zagłosuje na „tak”. Jeśli przeważać będą głosy na „nie” , wówczas wójta lub burmistrza wybiera nowa rada gminy – wyjaśnia Andrzej Cyz, dyrektor tarnowskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.

Marian Zalewski, od 30 lat wójt Szczurowej, pewien swego nie jest.

Trzeba liczyć się ze wszystkim. Dopóki nie zostaną oficjalnie ogłoszone wyniki wyborów, świętować nie będę – podkreśla Marian Zalewski.

Podobnie mówi Janusz Kwaśniak z Borzęcina, dla którego to będą pierwsze wybory, w których nie ma konkurenta.
-Ludzie powinni mieć prawo wyboru. Skoro jednak nikt się nie zgłosił, to nie ma wyjścia– muszę zdać się na ocenę mieszkańców – twierdzi Kwaśniak.

Krystyna Świętek z Gręboszowa trzy lata temu miała aż trzech konkurentów. Teraz ubiega się o fotel wójta jako jedyna.
- To była bardzo dobra kadencja. Udało się zrobić w gminie bardzo dużo i ściągnąć sporo pieniędzy z zewnątrz. Ludzie to widzą, doceniają i nie chcą tego popsuć – mówi urzędująca wójt.
Dodaje, że w gminie, aż w 9 okręgach na 15 nie będzie wyborów na radnych, bo zgłosiło się w nich tylko po jednym kandydacie. Ci z automatu już zostali radnymi.
Troszkę szkoda, bo nie będzie tej adrenaliny, która dotąd towarzyszyła głosowaniu – zauważa.

Piotr Rybski miał konkurować z Grzegorzem Koziołem o fotel wójta ponad 20-tysięcznej gminy Tarnów. Nie będzie. W ostatniej chwili zrezygnował ze startu.
To jeszcze nie mój czas. Może za cztery lata – wyjaśnia. Zdaje sobie sprawę, że obecnie trudno byłoby mu wygrać z Grzegorzem Koziołem, dlatego postanowił stworzyć mocny komitet, który za cel ma wprowadzić jak najwięcej ludzi do rady.
- Żadna różnica – jeden kandydat czy kilku. Ostateczna decyzja, kto wygra i tak należy do mieszkańców – komentuje Grzegorz Kozioł.

Paweł Chwał
Gazeta Krakowska z dnia 23 X 2014 r
Share/Save/Bookmark
 
© 2011 Oficjalny Portal Gminy Borzęcin
designed by Mariusz Zawistowicz, Coded by Rafał Bakalarz

Zgodnie z Art.173 ust.4, pkt.3 informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych w naszym portalu, dostosowania ich do indywidualnych potrzeb każdego użytkownika, jak również dla celów statystycznych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszych serwisów internetowych, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies.
polityka cookies.

Akceptuje cookies na tej stronie.

EU Cookie Directive Module Information